Aron Chmielewski - 200 meczów w czeskiej extralidze

Aron Chmielewski, aktualnie chyba najbardziej rozpoznawalny, aktywny polski hokeista na świecie, właśnie przekroczył granicę 200 meczów w czeskiej extralidze. Potrzebował na to 6 sezonów. Wszystkie te mecze rozegrał tuż przy polskiej granicy w HC Oceláři Trzyniec. Po drodze Aron zagrał jeszcze w niższych ligach grając w dwóch „zaprzyjaźnionych klubach” HC Frydek Mistek oraz AZ Hawierzów. Łącznie Aron Chmielewski do dziś rozegrał 329 meczów za południową granicą w trakcie, których zdobył 196 pkt kanadyjskich za 102 gole i 94 asysty. Przesyłamy serdeczne gratulacje! I zapraszamy do obejrzenia bogatej kolekcji kart Arona z występów w Czeskiej Republice.

Aktualnie swój debiutancki sezon w czeskiej extralidze przeżywa Paweł Zygmunt – popularny Zigi, reprezentuje czarno-żółte barwy litwinowskiej Vervy. Po fantastycznym debiucie, kiedy strzelił gola przeciwko drużynie Arona Chmielewskiego HC Oceláři Trzyniec, Paweł dostawał mniej czasu do gry na lodzie. Na szczęście czeska 1 liga ma wysoki poziom i jest to idealne miejsce do ogrywania młodych talentów. „Zigi” dostał miejsce w dwóch drużynach: SK Trhači Kadaň i HC Stadion Litoměřice. Młody i ambitny wychowanek krynickiego hokeja łącznie w 29 meczach (w tym 20 extraligowych), strzelił 2 gole i podał na 5 goli. Aktualnie Paweł Zygmunt leczy kontuzję, której nabawił się na prekwalifikacyjnym turnieju olimpijskim w Kazachstanie. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i udanych występów za południową granicą. Niestety karty Pawła nie możemy pokazać (ma wydaną 1 ligową w Kadani), bo jej jeszcze nie ustrzeliliśmy. Mamy za to kartę z naszej kolekcji z ostatniego sezonu „Zigiego” w Cracovii oraz zdjęcia od zaprzyjaźnionego fotografa z fantastycznego debiutu „Zigiego” w Trzyńcu.

Całkiem niedawno hokejową przygodę za południową granicą przeżywał Patryk Wronka. Wychowanek nowotarskiego Podhala występował w HC Orli Znojmo, którzy znowu występują w austriackiej EBEL Lidze. „Wrones” spędził sezon 2016/17 w stolicy morawskiego winiarstwa, gdzie oprócz wspomnianej EBEL zagrał jeszcze 2 mecze w Hokejowej Lidze Mistrzów. Łącznie Patryk w 50 meczach zdobył 4 gole i 11 asyst. W naszej galerii znajdziecie jego kartę z następnego sezonu, kiedy zasilił on barwy katowickiej GieKSy.

Bardziej wytrawni kibice zapewne wiedzą, że nie tylko Aron Chmielewski, Paweł Zygmunt i Patryk Wronka nie są jedynymi Polakami, którzy mają za sobą występy za naszą południową granicą!

Uprzedziło ich, jeszcze kilku zawodników, a mianowicie:

To wielokrotny kapitan reprezentacji Polski Marcin Kolusz. Popularny „Kolos” również reprezentował HC Oceláři Trzyniec. A wiecie, że wtedy Marcin miał ksywkę „Młody” J ? Od sezonu 2005/06 do 2007/08, przez 3 sezony w czeskiej extralidze Marcin wystąpił w 104 meczach. Marcin ma jeszcze zaliczone 22 mecze w pozostałych oficjalnych czeskich rozgrywkach (1 liga i mecze pucharowe). Do występów Marcina, za południową granicą trzeba również zaliczyć jego mecze, w sezonie 2008/09, w słowackiej extralidze w klubie HK ŠKP Poprad, gdzie wystąpił w 53 meczach. Łącznie Marcin Kolusz zagrał za południową granicą w 179 meczach zdobywając 30 kanadyjskich pkt za 11 goli i 19 asyst. W galerii znajdziecie 2 karty Marcina z występów w czeskiej extralidze.

Obecny dyrektor sportowy JKH GKS Jastrzębie – Leszek Laszkiewicz, występował w sezonie 2002/03 w HC Witkowice oraz pomagał HC Hawierzów Panthers w utrzymaniu się w czeskiej extralidze, niestety bezskutecznie. Łącznie popularny „Laszka” zanotował w 62 meczach 9 goli i 4 asysty, co mu dało 12 kanadyjskich punktów. W galerii możecie zobaczyć jego archiwalną kartę a tego sezonu oraz specjalną pamiątkową kartę – obie z autografami.

Prawdziwa legenda oświęcimskiego hokeja Waldemar Klisiak, również zaliczył sezon w czeskiej extralidze. Popularny „Waldi” reprezentował w sezonie 1995/96, podobnie jak w Oświęcimiu, biało-niebieskie barwy ostrawskiego klubu HC Witkowice. W czasie tego sezonu „Waldi” wystąpił w 35 meczach, w których strzelił 3 gole i asystował przy 14. W naszej galerii zobaczyć możecie jego 2 karty, podobnie jak „Laszki” – kartę bazową oraz pamiątkową, obie podpisane.

W tym samym sezonie 1995/96 w Karwinie sezon zaliczył innym z polskich zawodników Marek Cholewa – ps. "Zośka". Wychowanek sosnowieckiego Zagłębia uważany za jednego z najskuteczniejszych obrońców w Polsce. SK Karwina grała w tym sezonie w II lidze i Marek Cholewa przyczynił się do awansu karwińskiego klubu do I ligi. Niestety już w następnym sezonie Karwina znów spadła do II ligi (Cholewa grał już wtedy w Unii Oświęcim) . Był to ostatni największy sukces klubu pogranicza czesko-polskiego. Niestety karty Marek Cholewa nie ma wydanej karty.

W latach siedemdziesiątych ub. wieku w Slovanie Bratysława przez 3 sezony występował Leopold Warzecha. Ten Nowotarżanin, jako dziecko wyjechał z Polski z rodzicami. Przez Karwinę trafił do drużyny Slovana Bratysława, z którym zdobył dwa razy juniorskie mistrzostwo Czechosłowacji. Otrzymał nawet powołanie do juniorskiej reprezentacji Czechosłowacji, z którą rozegrał 4 mecze kontrolne. I kiedy miał dostać powołanie do na mistrzostwa świata okazało się, że posiada obywatelstwo polskie. W tamtych czasach zmiana obywatelstwa w ramach zaprzyjaźnionych państw „obozu socjalistycznego” była bardzo rzadka, a posiadanie podwójnego obywatelstwa było zakazane. Kiedy w Polsce się dowiedziano, że w Bratysławie wychowano perspektywicznego polskiego hokeistę, zainteresowano się jego osobą. Początkowo miał nawet zagrać na pamiętnych MŚ grupy A w Katowicach, ale powołanie otrzymał dopiero na kolejne MŚ grupy B w Tokio. W trakcie sezonów 1974/75, 75/76, 76/77 Leopold Warzecha mógł odegrać nawet 120 meczów w barwach TJ Slovan CHZJD Bratislava (Televýchovná jednota Slovan Chemické závody Juraja Dimitrova Bratislava – „Spółdzielnia Wychowania Sportowego Slovan zakładów Chemicznych im. Juraja Dimitrova Bratysława). Niestety nie udało nam się nawet zdjęcia Leopolda Warzechy – karty nie miał wydanej.

Jeśli myślicie, że to koniec polskich popisów na czechosłowackich taflach, to właśnie proponujemy przenieść się w czasy przed II wojną światową… a nawet przed I wojnę światową. 13 grudnia 1910 roku w Polskiej Ostrawie (tak się wtedy nazywała miejscowość, której nazwę po I wojnie światowej zmieniono na Śląską Ostrawę a później włączono, do tzw. wielkiej Ostrawy.) urodził się Mieczysław Kasprzycki ps. „Medek”. Pseudonim ten otrzymał w klubie hokejowym, a jakże, SSK Witkowice. Tam właśnie w Witkowicach zaczął stawiać pierwsze hokejowe kroki. Czechy w roku, 1908 czyli jeszcze przed odzyskaniem niepodległości po I wojnie światowej, (jako Czechosłowacja) zostały członkiem LIHG, czyli dzisiejszego IIHF. Takie były wtedy paradoksy, że Czechy nie miały państwowej samodzielności, ale były przyjęte do LIHG (Ligue Internationale de Hockey sur Glace). Spotkanie to odbywało się w Paryżu 15 i 16 maja 1908 roku i co dalej ciekawe, Francja została przyjęta do LIHG dopiero 20.10.1908 r.  Ale wróćmy do Mietka, bo od tego zdrobnienia zapewne młodego Kasprzyckiego zaczęto nazywać Medek. Kanadyjski hokej na lodzie (w odróżnieniu od wcześniej popularnego hokeja „bandy” z piłeczką) stał się bardzo modnym. Sztucznych lodowisk wtedy jeszcze w tej części Europy, nie było, więc hokeiści byli zdani na kaprysy pogody. Rozgrywki odbywały się często na chybcika, kiedy złapał mróz. O rozgrywkach ligowych nikt jeszcze nie marzył. A zakres rozgrywek często ograniczał się obszarowo do granic dzisiejszych województw czy powiatów. Kasprzycki wg różnych źródeł rozegrał w Witkowicach od 6 do 8 sezonów, ale sezon oznaczał często kilka meczów, pomiędzy dzisiejszym dzielnicami Ostrawy. Kasprzycki był jednak na tamte czasy, prawdziwą gwiazdą typu dzisiejszych „stranieri”. Porównywano go do hokeistów z Kanady, którzy wzmacniali czeskie kluby z Pragi. Kiedy sławne LTC Praha czy I ČLTK do swoich szeregów ściągnęły Kanadyjczyków Mateje Bucka czy Bate to Kasprzycki był odpowiedzią na zamorskie wzmocnienia prażaków. Kasprzycki nie tylko, że był prawdziwym wzmocnieniem to jeszcze jego matka wydziergała pierwsze swetry z literami „SSK V“, (czyli Sportowo Towarzyski Klub Witkowice), w których drużyna witkowicka grała ponad 10 lat. Kasprzycki postanowił jednak odejść z Witkowic. Sezonu 1936/37 spędził jeszcze w stołecznej Slavii, ale później już przeniósł się do polskich klubów. Karty Mieczysława Kasprzyckiego oczywiście nie mamy, ale udało nam się odgrzebać w Narodowym archiwum cyfrowym jego piękne zdjęcie portretowe oraz fotkę z MS w Szwajcarii z 1939 roku.

Zapraszamy do naszej galerii.

facebook

♦♦♦ Witamy na oficjalnej stronie pierwszej edycji kolekcjonerskich kart polskiego hokeja ♦♦♦ Tutaj będziemy dla Was podawać najciekawsze newsy o kartach kolekcjonerskich ♦♦♦ Ponad 55 tys. UDS zapłacono za debiutancką kartę Connora McDavida z 2015 roku ♦♦♦ W Wałbrzychu doszło do kradzieży kart. Pewna pani ukradła z marketu 110 saszetek z naklejkami i 116 z kartami kolekcjonerskimi polskich piłkarzy. Grozi jej kara pozbawienia wolności do 5 lat. ♦♦♦Patrick Wiercioch podpisał roczną umowę z Dynamem Mińsk, po 268 meczach w NHL, ten z pochodzenia Polak spróbuje sił w KHL (W 1988 jego rodzice emigrowali z Polski).♦♦♦