Martin Čakajík - mógł być kolejarzem

Dossier:
Martin Čakajík, obrońca, Tauron KH GKS Katowice, urodzony 12.12.1979r. w Powaskiej Bystrzycy, wzrost 178 cm, waga 86 kg, wychowanek HK Dukla Trenczyn. Poprzednie kluby: HK Dukla Trenčín, Bílí Tygři Liberec, HC Oceláři Třinec, HC Znojemští Orli, HC Lasselsberger Plzeň, HK Jertys Pawłodar, Beibarys Atyrau. Pseudonim: Czaki

Dlaczego wygraliście dzisiaj mecz z Jastrzębiem?
Mecz był bardzo wyrównany i decydował łut szczęścia. O meczu mogła zdecydować sytuacja, kiedy napastnik Jastrzębia Kasperlík, szedł sam na sam na bramkę, ale nie strzelił gola. Później mi się udało asystować przy bramce Laakkonena i to my się cieszyliśmy ze zwycięstwa.

Jak to się stało, że wybrałeś hokej?
U nas w bloku mieszkał trener hokejowy, który przyszedł do nas i zapytał tatę, czy nie chciałbym spróbować grać w hokeja. Powiedziałem, że tak, że chcę grać w hokeja. Właśnie, tak się to zaczęło. Miałem 6 lat.

A kiedy zrozumiałeś, że hokej będzie twoim zawodem?
Myślę, że jak zadebiutowałem w pierwszej drużynie Dukli Trenčín, miałem wtedy 19 lat.

Co byś robił jakbyś nie był hokeistą?
Zdałem maturę w technikum kolejowym. Szkoła mi szła bardzo na rękę, ponieważ w szkole spędzałem praktycznie tyle samo czasu ile na treningach. Miałem indywidualny tok zajęć i do szkoły chodziłem tylko we wtorki i w czwartki. Nie wiem, czy był by ze mnie dobry kolejarz. (śmieje się).

Prawie 600 meczów rozegrałeś w czeskiej extralidze. Jak to się stało, że się tam znalazłeś?
Karierę rozpocząłem w Dukli Trenczyn, gdzie rozegrałem 3,5 sezonu. Miałem agenta, który widział, że jest we mnie potencjał na grę w lepszej lidze. Podpisałem kontrakt w Libercu, gdzie zagrałem kolejne 2 sezony. Później grałem w Trzyńcu, Znojmie czy Pilźnie, żeby wrócić znów do Liberca, gdzie dograłem kolejnych 5 lat. Najważniejsze jest to, że byłem zdrowy. Miałem tylko jedną poważniejszą kontuzję.

Z jakim klubem masz najlepsze wspomnienia?
Oczywiście z Liberca! Grałem tam w sumie 7 lat. Tam poznałem swoją przyszłą żonę. Mam tam rodzinę, dwóch synów. Tak, że Liberec jest dla mnie domem. W innych klubach też było fajnie, mam miłe wspomnienia z Pilzna, ze Znojna czy w Kazachstanie też miałem sporo kolegów.

No właśnie, jak trafiłeś do Kazachstanu?
No ostatni sezon (2013/14) w Libercu miałem zły, a miałem już 34 lata na karku! Na dodatek nie przedłużyli ze mną umowy w Liberce. W Kazachstanie, w Pawłodarze grał mój kolega Tomáš Vak. Nie miałem dobrych propozycji z innych czeskich klubów a w Kazachstanie oferowali całkiem niezłe pieniądze, więc zaryzykowałem i tak się tam znalazłem.

Jak Ci się podobało w Kazachstanie?
Z Kazachstanu mam, też same dobre wspomnienia. Życie w Kazachstanie jest dość specyficzne i sporo się różni od życia w Europie. Przede wszystkim różnice są w krajobrazach i w przyrodzie – same stepy. Natomiast ludzie tam są bardzo w porządku, zawsze mi pomagali. Nie mieliśmy z niczym żadnych problemów. Zdobyłem tam dwa tytuły mistrza Kazachstanu z Pawłodarem i z Atyrau. Grałem tam z Dušanem Devečką, którego znałem jeszcze z czasów wspólnej gry w reprezentacji Słowacji. Było nas tam wtedy ponad 10 Słowaków. Drużyna Jertysu była praktycznie pół na pół Słowacko-Kazachska. Trzymaliśmy się tam razem, chodziliśmy wspólnie na piwo. Najgorsze natomiast w Kazachstanie były dalekie wyjazdy na mecze – nawet ponad 2 tys. km. My na szczęście lataliśmy na mecze, ale były drużyn, które jeździły pociągami po 20-30 godzin. Jak grałem w Czechach to się człowiek przyzwyczaił do pewnego luksusu i dopiero, kiedy tego nie było w Kazachstanie to człowiek sobie uzmysłowił, co ma i co powinien doceniać.

A jakie są jeszcze różnice między hokejem w Europie i w Kazachstanie.
Jak grałem w Kazachstanie, to treningi na lodzie trwały 1,5 godziny. Tutaj trenujemy 45 minut, z naciskiem na szybkość. Kazachstan to typowa rosyjska szkoła – treningi, treningi i ciągle treningi. Tutaj z trenerem Coolenem mamy zupełnie inaczej.

Który system treningów Ci się bardziej podoba?
Dla mnie starszego gracza, lepsza jest europejski czy kanadyjski system, gdzie się trenuje prędkość. Lepiej trenować krótko, ale intensywnej.

Na koniec rada dla młodych hokeistów:
Pracować, pracować, pracować.

Rozmawiały: Daria Martsinovich i Iryna Bushta

facebook

♦♦♦ Witamy na oficjalnej stronie pierwszej edycji kolekcjonerskich kart polskiego hokeja ♦♦♦ Tutaj będziemy dla Was podawać najciekawsze newsy o kartach kolekcjonerskich ♦♦♦ Ponad 55 tys. UDS zapłacono za debiutancką kartę Connora McDavida z 2015 roku ♦♦♦ W Wałbrzychu doszło do kradzieży kart. Pewna pani ukradła z marketu 110 saszetek z naklejkami i 116 z kartami kolekcjonerskimi polskich piłkarzy. Grozi jej kara pozbawienia wolności do 5 lat. ♦♦♦Patrick Wiercioch podpisał roczną umowę z Dynamem Mińsk, po 268 meczach w NHL, ten z pochodzenia Polak spróbuje sił w KHL (W 1988 jego rodzice emigrowali z Polski).♦♦♦