Tychy wygrywają z Podhalem w play-off 4-1

PLH weszła ostro w fazę półfinałów. Po raczej niepodziewanej porażce Tauron KH GKS Katowice z Cracovią Kraków, w Tychach nie było niespodzianki. Mimo, że w obu meczach po pierwszej i po drugiej tercji wynik był taki sam to w Tychach miejscowi, w trzeciej tercji nie dali szans gościom z Nowego Targu. Po meczu rozmawialiśmy z Michaelem Cichym, który w meczu zaliczył gola i asystę i był decydującym graczem meczu.

- Na początku meczu Podhale wydawało się dość agresywne, ale to Tychy zaczęły strzelać gole… a jak Ty skomentujesz ten mecz?
Tak, Podhale to dobra drużyna, która potrafi grać agresywnie i na dobrym poziomie. Tak było w tym meczu, ale wsparcie naszych kibiców bardzo pomogło nam zwyciężyć. Chcę im podziękować za wspaniałą atmosferę podczas meczu. Nasi kibice są najlepsi w całej Polsce.

- Jak uważasz, który moment w tym meczu był decydujący?
Myślę, że po tym jak Johnemu (Murray) udało się obronić kilka mocnych strzałów w I tercji, nasza drużyna zaczęła grać coraz lepiej i w drugiej tercji zaczęliśmy strzelać bramki. Ja się cieszę osobiście, bo strzeliłem gola, dzięki asyście Alexa (Szczechury).

- Z Alexem jesteście kolegami poza taflą, czy to pomaga wam podczas meczów?
Oczywiście to bardzo pomaga. Znamy się od czterech lat, jesteśmy najlepszymi kolegami. To, że znamy się bardzo dobrze pomaga na lodzie, bo każdy z nas już wie, co inny chce zrobić. Rozumiemy się bez słów.

- Jak przygotowywaliście się do meczów play off?
Do każdego meczu przygotujemy w inny sposób, oglądamy mecze, analizujemy błędy. Trener wymaga od nas, żebyśmy dawali z siebie wszystko, żeby zwyciężać.

- Który z dotychczasowych meczów był najtrudniejszy dla drużyny?
Oczywiście dzisiejszy mecz. Nikt nie chce przegrywać, wszyscy walczą o zwycięstwo i awans. Dzisiaj odpoczniemy i zaczniemy z nową siła przygotować się do kolejnych meczów.

rozmawiała Daria Matsinovich