Dossier: Gleb Klimenko, ur. 28.07.1983 w Chabarowsku (Rosja), napastnik GKS Tychy, wzrost 174 cm, waga 81kg. Wychowanek Severstal Czerepowiec. Grał w Vityaz Czechow (KHL), SKA St.Petersburg (KHL), Metallurg Magnitogorsk (KHL), Atlant Mytiszczi (KHL), Severstal Czerepowiec (KHL), Neftekhimik Niżniekamsk (KHL), Automobilist Jekaterynburg (KHL), Spartak Moskwa (KHL), Amur Chabarowsk (KHL), Neman Grodno (Białoruś). Ma nagrody: Puchar Gagarina (2008-2009), najlepszy strzelec KHL (2010-2011), Puchar Spenglera (2010-2011), mistrz Białorusi (2016-2017), mistrz Polski (2017-2018).
- Jak Ci się podoba w życie w Polsce i gra w hokeja tutaj?
Jestem tutaj już drugi sezon. Polska to fajny kraj do życia. Miasto, drużyna i kibice są super.
- Jak to się stało, że zacząłeś tutaj grać?
Grałem na Białorusi, w Grodnie. Trener Andrej Gusow zaproponował mi grać w Tychach. To niedaleko od Grodna i spodobało mi się.
- Zmieniłeś w swojej karierze sporo klubów, masz pewnie spore doświadczenie we współpracy z trenerami?
Z trenerami jest tak, że albo mu odpowiadasz albo szybko trzeba zmieniać klub. Nie ma sensu się męczyć wzajemnie, trzeba szybko zmienić drużynę albo ciebie szybko zwolnią. Ja zawsze tak robiłem, żeby mieć przyjemność z gry w hokeja.
- A jak to wygląda wewnątrz drużyny? Co możesz powiedzieć o konkurencji między zawodnikami w klubach gdzie grałeś?
Zdrowa konkurencja jest oczywiście potrzebna. Tak jest wszędzie i w KHL i w innych ligach. W drużynie jest 5-6 piątek graczy i kto ma lepsze wyniki ten powinien wychodzić na lód w czasie meczów. Dzięki takiej zdrowej konkurencji rozwijają się młodzi hokeiści. Dotyczy to krajowych zawodników jak i obcokrajowców. Oczywiście tak samo jest konkurencja pomiędzy obcokrajowcami jak i zawodnikami krajowymi. Obcokrajowcom zawsze się stawia wyższe wymagania. Tak ja tu przyszedłem, od razu byłem obserwowany. My obcokrajowcy mamy inne cele, więcej się od nas wymaga, musimy ciągnąć grę, ale i inne zarobki mamy. Ale powtórzę jeszcze raz, że tylko dzięki zdrowej konkurencji młodzi mogą się rozwinąć.
Co myślisz na temat otwarcia ligi w Polsce? Czy nie zaszkodzi to polskiemu hokeju?
A co mają w Polsce otworzyć ligę - nic nie wiedziałem!? Otwarta liga to jest zupełnie normalna rzecz. Na Białorusi ograniczono ilość obcokrajowców i liga stała się nieciekawa. Myślę, że mogą przyjść tutaj jeszcze ciekawsi zawodnicy. A młodym polskim hokeistom to pomoże w rozwoju.
- W ciągu 9 sezonów grałeś w KHL. Jest tam bardzo mocna konkurencja, sporo obcokrajowców. Jak myślisz, dlaczego wybrano cię do KHL i co sprawiło, że wytrwałeś tam aż 9 sezonów?
Nikt mnie tam nie wybierał! Musisz się tam sam dostać. Tylko twoje dobre wyniki pozwolą ci dać szansę się tam dostać. KHL to dobra organizacja hokejowa. Jest dużo agentów, którzy wyszukują co roku mnóstwo młodych graczy. Ci młodzi stanowią bardzo ostrą konkurencję. Młodzi często wygryzają starszych graczy z doświadczeniem. Ale i młodym też nie jest lekko tam dostać. Jest po prostu wielka konkurencja. W Rosji co roku bramy KHL szturmuje wielka grupa młodych hokeistów. Powiedziałbym nawet, że w Rosji wszyscy uprawiają hokej. Jest taki bum na hokej! To sprawia, że konkurencja jest bardzo wielka. Jeżeli przyszedłeś do drużyny i szybko nie pokażesz satysfakcjonujących wyników albo nie będziesz pasował trenerowi do strategii, to nie masz szans na grę w KHL. Na twoje miejsce czeka bardzo dużo chętnych, ambitnych młodych graczy, gotowych grać nawet za mniejsze pieniądze. Ja kiedyś dostałem taką szansę i ją wykorzystałem, ale ciągle musiałem pamiętać o młodych, którzy czekali na moje miejsce.
Gleb Klimenko po strzeleniu gola na 4:2 w meczu z 11.04.2019 oraz w trakcie wywiadu dla Sportowych Kart
- Jak zacząłeś grać w hokeja?
Kiedy byłem dzieckiem zawsze zimą graliśmy na podwórku w hokeja. Kiedy miałem 8 lat (w 1991 roku) mama zaprowadziła mnie do hokejowej sekcji w Chabarowsku. Potem z rodzicami przeprowadziliśmy się do Czerepowca. Tam też była hokejowa szkoła. I tak pozostałem przy hokeju.
- A uprawiałeś tylko hokej czy jeszcze jakiś inny sport?
Uprawiałem tylko hokej. Hokej od początku był dla mnie zawsze nr 1. I tak jest do teraz. Bardzo go lubię.
- Zawsze chciałeś być napastnikiem? Nie chciałeś być bramkarzem?
W dzieciństwie marzyłem, żeby być bramkarzem. Ale ojciec powiedział mi, że jestem za niski dla bramkarza, że dobry bramkarz musi być wysoki. Nawet nie żałuję, że nie jestem bramkarzem. Bramkarz musi mieć inną psychikę niż mam ja. Chyba bym nie dał rady.
- Co Cię teraz motywuję do tego, żeby grać w hokej?
Do hokeja nigdy nie potrzebowałem motywacji. Nawet kontuzje, które miałem nigdy mnie od hokeja nie odwiodły, choć skutki tych kontuzji ciągle czuję. Na razie nie widzę siebie bez hokeja.
- Kim byłbyś, gdybyś nie był hokeistą?
Nie mam pojęcia! Od małego jak tylko zacząłem grać w hokeja na podwórku to o niczym innym nie myślałem. Pamiętam, wtedy dużo pisano w gazetach, że Aleksander Mogilny wyjechał grać do NHL. Miałem jego kartę hokejową z Buffalo Sabres. To też miało wielki wpływ na moją miłość do hokeja.
- Zbierałeś karty hokejowy kiedy byłeś dzieckiem?
Tak, zbierałem karty hokejowe, miałem ich dużo. Dużo oglądałem po nocach meczów hokejowych. Znałem wszystkich zawodników po imionach i nazwiskach. Kiedy w 1994 roku Stanley Cup wygrał New York Rangers to byłem dumny, że w ich składzie byli Rosjanie: Sergiej Zubov, Aleksiej Kovalev, Aleksander Karpovcev i Siergiej Nemchinov. Miałem ich wszystkich karty – byli moimi idolami.
Dziękujemy za rozmowę - rozmawiały Daria Martsinovich i Iryna Bushta
♦♦♦ Witamy na oficjalnej stronie pierwszej edycji kolekcjonerskich kart polskiego hokeja ♦♦♦ Tutaj będziemy dla Was podawać najciekawsze newsy o kartach kolekcjonerskich ♦♦♦ Ponad 55 tys. UDS zapłacono za debiutancką kartę Connora McDavida z 2015 roku ♦♦♦ W Wałbrzychu doszło do kradzieży kart. Pewna pani ukradła z marketu 110 saszetek z naklejkami i 116 z kartami kolekcjonerskimi polskich piłkarzy. Grozi jej kara pozbawienia wolności do 5 lat. ♦♦♦Patrick Wiercioch podpisał roczną umowę z Dynamem Mińsk, po 268 meczach w NHL, ten z pochodzenia Polak spróbuje sił w KHL (W 1988 jego rodzice emigrowali z Polski).♦♦♦