Teddy Da Costa na Teddy Bear

Teddy Da Costa, francusko-polski napastnik/środkowy, ur. 17.02.1986, wzrost 180cm, waga 84 kg, wychowanek Dammarie, grał w najwyższych klasach rozrywkowych Francji, Polski, Finlandii czy EBEL ligi. Dwukrotny mistrz Francji (Rouen 2010/11, Grenoble 2018/19), zdobywca Pucharu Francji (Rouen 2010/11), brązowy medalist MP Polski (GKS Tychy 2012/13).

Rozmawialiśmy z Teddym po zwycięskim meczu GKS Katowice z JKH GKS Jastrzębie 2-1.

Jakie wrażenia po zwycięskim meczu?
W pierwszej i trzeciej tercji graliśmy lepiej i wykorzystywaliśmy stwarzane sytuacje, no i w trzeciej strzelaliśmy decydujące bramki. Trochę pogubiliśmy się w drugiej tercji. Wpływ na to miało miejsce kilka nieprzyjemnych sytuacji z sędziami. Na przykład, nasz bramkarz dostał karę, podczas, gdy w polu bramkowym wjechał w niego zawodnik przeciwnika. Zrobiło się trochę nerwowo, ale w ostatniej tercji zagraliśmy dobrze i cieszymy się z powodu wygranej.

Jak oceniasz grę drużyny w tym sezonie?
Myślę, że jest dobrze. Wiadomo, że brakuje nam skuteczności. Ale myślę, że jak przyjdzie czas na decydujące mecze, to szczęście do nas wróci i będziemy strzelać bramki. Dzisiaj właśnie przez dwie tercje nam tego szczęścia brakowało, ale na koniec przyszło. Ogólnie w Katowicach jest fajna atmosfera. A jak będziemy więcej strzelać i myślę, że to będzie fajny sezon dla Katowic.

Jakie są cele drużyny na bieżący sezon?
Będziemy walczyć o mistrza, myślę tak, że 5-6 drużyn powalczą o najwyższy cel. Wszystko zależy od nas, ale myślę, że będziemy rozczarowani jak nie będziemy w finale.

W Polsce ostatnio grałeś w sezonie 2017/2018 w Krakowie. Co się zmieniło w polskim hokeju przez ten czas?
Jest lepiej. Na wysokim poziomie gra teraz, tak 7-8 drużyn, natomiast wcześniej tylko 4-5 drużyn grało na dobrym poziomie. To bardzo dobrze, że polska liga jest tak wyrównana i jej poziom znacznie się podniósł.

Ostatnio rozmawialiśmy z Tobą 3 lata temu, czy coś się zmieniło w twoim życiu w życiu od tego czasu?
Tak, teraz mam już dwójkę dzieci :) Ogólnie dalej gram w hokeja, bawię się i cieszę się z tego hokeja, to jest fajna robota, wszystko jest okej.

Ubiegły sezon spędziłeś we Francji. Opowiedz, jak Ci się grało w Grenoble, zdobyliście przecież tytuł mistrza.
Tak, zdobyliśmy mistrza! To był super rok, który zakończyliśmy na pierwszym miejscu. Mam same dobre wspomnienia z tamtego roku. Jednak bardzo się cieszymy z żoną i dziećmi, że wróciliśmy do Polski. Mam nadzieję, że ten sezon też będzie dobry dla naszej drużyny.

Śledzisz na bieżąco mecze francuskiej ligi?
Tak, jestem na bieżąco z meczami swojej byłej drużyny. Koledzy nie raz koledzy dzwonią do mnie i mówią, żebym wracał. Świat jest dziś jest taki mały świat, trzeba utrzymywać kontakt z kolegami.

Jak porównasz ligowy hokej we Francji do PHL?
Poziom jest podobny. Wcześniej we Francji nie było limitów dla obcokrajowców to i poziom był wyższy. Teraz w Polsce też nie ma limitów, to pomaga podnosić poziom ligi.

Jesteś chyba jedynym graczem w PHL i który na mistrzostwach świata regularnie grał w Elicie MS, jakie to wrażenie?
No tak, grałem w Elicie, chyba przez 8 czy 9 lat. Rok temu niestety reprezentacja Francji spadła do grupy B. Ja akurat wtedy nie grałem, bo miałem problemy zdrowotne. Teraz musimy wywalczyć awans do grupy A. Elita rozgrywek hokejowych, to jest zupełnie inna organizacja, zupełnie inny świat. Warto wrócić do tej najwyższej grupy jak najszybciej.

Grałeś w kilku ligach; w Finlandii, w lidze EBEL, we Francji czy w Polsce. Czy spotkałeś się tam ze zwyczajem „otrzęsin” dla nowych graczy?
No tak, coś takiego mało miejsce w Finlandii. W ciągu pół godziny trzeba było wypić 4 piwa i jakiś taki shot, była tam krew, coś dziwnego, co powodowało, że człowiek wymiotował. We Francji nic takiego nie miałem. Traktowano mnie jak starszego gracza, gdybym był młodszy pewnie też coś dla mnie przygotowano. W Znojmie też nie miałem, żadnych wstępnych zwyczajów, bo przyszedłem do drużyny trochę późno, bodajże na początku listopada, więc nic takiego mnie nie spotkało.

Wiemy, że twoje dzieci też grają hokej.
Tak, zaczynają. Starszy już trenuje w Oświęcimiu, gdzie mieszkamy, a młodszy codziennie w domu, kiedy wstaje rano do ręki od razu bierze kij. Bardzo się cieszę z tego powodu, mam nadzieję, że będzie chciał grać, a jak na 2 lata to jest naprawdę dobry z tym kijem, oby był lepszy niż ja :)

W jakim języku z nimi rozmawiasz?
Starszy już mówi po francusku, bo chodził do przedszkola we Francji. Młodszy dopiera zaczyna w ogóle mówić. Mm nadzieję, że oprócz polskiego też będzie mówić po francusku.

Zbierałeś karty hokejowe jak byłeś mały?
Nie byłem jakimś namiętnym kolekcjonerem. Natomiast od małego chciałem grać w NHL. Patrzyłem jak gra mój starszy brat Gabriel. Później trenowaliśmy razem. Dopiero nasz młodszy brat Stefan pokazał, że można zagrać w NHL. W naszej rodzinie Da Costów kochamy walczyć i wygrywać w sporcie.

Jak świętujecie Boże narodzenie, po polsku czy po francusku?
I po polsku i po francusku, świętujemy jak Polacy i jak Francuzi :) Mamy barszcz czerwony z krokietem, z polskiej kuchni, sałatkę, karpia (za którym nie przepadam ;-) Jeśli chodzi o kuchnię francuską to są krewetki, owoce morza, ślimaki, foi gras (delikatesowy pasztet z wątróbek kaczych bądź gęsich).

Czego życzysz kibicom w Polsce na zbliżające się święta Bożego Narodzenia?
Dla wszystkich, którzy kochają hokej życzę wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia! Przychodźcie na mecze hokejowe, żeby nas było jak najwięcej, którzy kochają hokej.

facebook

♦♦♦ Witamy na oficjalnej stronie pierwszej edycji kolekcjonerskich kart polskiego hokeja ♦♦♦ Tutaj będziemy dla Was podawać najciekawsze newsy o kartach kolekcjonerskich ♦♦♦ Ponad 55 tys. UDS zapłacono za debiutancką kartę Connora McDavida z 2015 roku ♦♦♦ W Wałbrzychu doszło do kradzieży kart. Pewna pani ukradła z marketu 110 saszetek z naklejkami i 116 z kartami kolekcjonerskimi polskich piłkarzy. Grozi jej kara pozbawienia wolności do 5 lat. ♦♦♦Patrick Wiercioch podpisał roczną umowę z Dynamem Mińsk, po 268 meczach w NHL, ten z pochodzenia Polak spróbuje sił w KHL (W 1988 jego rodzice emigrowali z Polski).♦♦♦