2019-10-11

Ryan Zapolski - mojego ojca wychowywała polska rodzina

Dossier: Ryan Zapolski, bramkarz Vienna Capitals. ur. 11.11.1986 w Erie (USA), wzrost 183 cm, waga 84 kg, grał w NAHL (First All-Star Team), NCAA (Second All-Conference Team), ECHL – (Beniaminek roku, Bramkarz roku, MVP roku, Liiga (brązowy medal), KHL (All Star Team, Most shoutouts), EBEL (na razie bez sukcesów indywidualnych)

Jak możesz skomentować mecz?
Ciężko mi to komentować. Wydaje mi się, że graliśmy dość dobrze i energiczne. Potrafiliśmy strzelić dwie bramki. Mieliśmy szanse na kolejne, których nie potrafiliśmy wykorzystać. Natomiast Tychy były dziś bardzo skuteczne, w wykorzystywaniu szans. Dobrze grali w ataku, utrzymywali krążek na naszej stronie i dla tego wygrali.

Czy wasza drużyna oczekiwała, że Tychy będą dzisiaj z taką energią walczyć o zwycięstwo?
Dzisiaj graliśmy naprawdę o zwycięstwo (Wiedeń miał jeszcze teoretyczną szansę na wyjście z grupy – dop. redakcji).  Zdawaliśmy sobie sprawę, że drużyna Tychów będzie dla nas wyzwaniem. To jest dobra drużyna, która grała na wysokim poziomie, utrzymując szybkie tempo gry. Mimo, że udało nam się strzelić gole to trzeba również Tychy pochwalić za grę w obronie.

Jak oceniasz grę swojej drużyny w CHL?
Jak i wszyscy w grupie mieliśmy sukcesy i porażki. Początek z Mannheim nam się nie udał, ale zwycięstwo nad Djurgården Sztokholm to był udany mecz.

Grałeś w KHL, to jest bardzo dobra liga. Jak się czułeś grając w takiej dobrej lidze?
KHL to jest wspaniała liga. Każdy mecz była dla mnie wyzwaniem. Trzeba tam się nieźle zmęczyć, żeby wywalczyć zwycięstwo. Było to dla mnie wspaniałe doświadczenie. Grałem tam przez 3 lata i mam nadzieje, że to doświadczenie przyda się, żeby pomóc mojej obecnej drużynie.

Odczuwasz wielką różnice pomiędzy KHL a EBEL?
Oczywiście, w KHL grają bardzo doświadczeni zawodnicy. W każdej drużynie wszystkie piątki to mocni zawodnicy, którzy dają z sobie wszystko. Jeżeli chodzi o styl gry, to Rosjanie grają bardziej taktyczne, chcą rozegrać krążek jak najlepiej. Natomiast w EBEL, gra jest prowadzona w szybszym tempie. Drużyny szybciej dostają się do sytuacji bramkowych i jakby mniej się stawia na obronę.

Jak się zaczęła twoje przygoda z hokejem?
Jak byłem całkiem mały to próbowałem kilku sportów. Ale kiedy miałem 8 lat to spróbowałem hokeja i on mi się najbardziej spodobał.

No właśnie, jeżeli chodzi o rodziców, czy wiesz, że masz polskie nazwisko?
Mój ojciec był adoptowany przez polską rodzinę. Tak, więc ja sam nie mam polskiej krwi. Natomiast rodzice mojego ojca i ich przodkowie byli rzeczywiście Polakami. Nie wiem, niestety, z jakiego regionów Polski pochodzą.

Czy zbierałeś karty hokejowy, kiedy byłeś dzieckiem?
Tak, zbierałem karty, ale nie hokejowe a bejsbolowe. To mój tata mnie zaraził tym hobby, bo on zbierał kolekcjonerskie karty bejsbolowe. Bejsbol jest bardzo popularny w Ameryce.

Czy myślałeś o tym, żeby zagrać w PHL?
Nie, nie myślałem o tym nigdy. Nikt nie wie, co będzie dalej? Dzisiaj pierwszy raz zagrałem w Polsce i jestem pod wrażeniem! W Tychach jest wspaniała atmosfera dzięki kibicom, którzy wspaniale wspierają swoją drużynę. Bardzo mi się to spodobało.

Jaką radę możesz dać młodym hokeistom?
Najważniejsze żeby się wam hokej podobał! Hokej to ciężka praca na treningach, ale jak będziecie przekonani, że go lubicie to treningi są łatwiejsze. Pamiętajcie, żebyście czerpali przyjemność i radość z gry w hokeja a będziecie grać najlepiej!.

A dlaczego zastałeś bramkarzem?
Zaczynałem uprawiać hokej, jako napastnik. Kiedy miałem około 12 lat, trener zapytał czy nie chcę spróbować być bramkarzem? Powiedziałem, że tak. I spodobało mi się to bardziej, bo cały czas byłem na lodzie.

Dziękujemy za rozmowę.

Rozmawiały: Daria Martsinovich i Iryna Bushta

facebook