Alexei Yefimenko - do Wiednia pojedziemy w dobrych nastrojach

Dossier: Alexei Yefimenko, urodzony: 20.08.1985r. w Sławgorodzie (Rosja). Wzrost 188 cm, waga 88 kg, lewoskrzydłowy, najważniejsze kluby: Junost Mińsk, HK Brześć, Metalurg Żłobin, Dynamo Mińsk (KHL), Szachtior Soligorsk, Sybir Novosybirsk (KHL), Dynamo Mołodieczno, reprezentant Białorusi, uczestnik mistrzostw świata Elity, brązowy medal mistrzostw KHL, mistrz Białorusi, zdobywca Pucharu Kontynentalnego, mistrz Polski z GKS Tychy

Alexei, jakie wrażenia po zwycięskim meczu?
Dzisiaj wykonaliśmy wszystkie ustalenia trenera. Zagraliśmy tak, jako trener chciał, agresywnie w ataku, dotrzymywaliśmy założeń planu taktycznego i to wszystko spowodowało, że po meczy my schodziliśmy zwycięzcami.

Jesteś zadowolony z dotychczasowej gry GKS Tychy w Champions Hockey League?
Jasne, że nie jestem zadowolony. Chciałoby się mieć więcej punktów, np. z Mannheimem mogliśmy wygrać po dogrywce, z Djurgården Sztokholm też była szansa na jakieś punkty. Brakło nam gdzieś koncentracji czy umiejętności, ale mogliśmy na pewno zagrać lepiej.

Jaki jest cel GKS Tychy w bieżącym sezonie?
Mamy tylko jeden cel, chcemy być mistrzami, tylko mistrzami.

Z jakim nastawieniem pojedziecie do Wiednia?
Do Wiednia pojedziemy w dobrych nastrojach. Dzisiaj udało nam się, naszą grą zadowolić naszych kibiców. I mamy nadzieje to samo zrobić w Wiedniu.

Który z meczów w Lidze Mistrzów zapamiętałeś, jako najtrudniejszy?
Osobiście mi ciężko się grało ze Szwedami, a to, dlatego, że szwedzka drużyna była bardzo dobrze przygotowana fizycznie. Grali z nami jakby byli o krok - dwa z przodu. No, ale na takich trudnych meczach można się właśnie nauczyć czegoś nowego dla siebie. Tak, mecze z Djurgården Sztokholm były najtrudniejsze..

Czy ma dla Ciebie znaczenie, gdzie rozgrywasz mecz: w domy czy na wyjeździe?
Jasne, że tutaj w domu łatwiej grać mecz. Pełen stadion kibiców, którzy zawsze cię wspierają, to jest wielka pomoc, za co im dziękujemy bardzo. W Tychach jest świetna atmosfera, w której się bardzo przyjemnie gra.

Dziękujemy za rozmowę.
Rozmawiała Daria Martsinovich