2019-12-26

Jakub Witecki na Święta

Dossier: Jakub Witecki, środkowy napastnik w GKS Tychy, ur. 21.07.1990 w Powroźniku, wychowanek KTH Krynica, wzrost 187 cm, waga 88 kg, reprezentant Polski seniorów oraz U18 i U20 (łącznie 98 meczów), od sezonu 2009/10 do dziś zawodnik GKS Tychy.

- Jak myślisz, czy drużyna GKS Tychy jest zadowolona z gry w tym sezonie?
Myślę, że nie do końca. Każdy z nas oczekuje więcej. Ja też chciałbym grać lepiej. Jest dużo meczów, gdzie nie potrafimy pokazać, że jesteśmy aktualnym mistrzem Polski.

- Jesteś wychowankiem KTH Krynica. Ile miałeś lat jak zaczęła się twoja przygoda z hokejem i kto Ci przyprowadził na lodowisko?
Do hokeja przeprowadzili mnie rodzice, kiedy, miałem 6 lat. Moja rodzina ma hokejowe tradycje. Dziadek ze strony mamy grał w hokeja i mój ojciec też jest wielkim pasjonatem hokeja. Było pewne, że rodzina mnie przyprowadzi prędzej czy później na hokej.

- Nie zmieniałeś często klubów. Twoja pierwsza zmiana to SMS Sosnowiec i kadry U18 i U20. Jakie zmiany w twoim życiu hokejowym to przyniosło?
SMS i reprezentacje U18 i U 20 to było takie pierwsze zderzenie z hokejem, na co dzień. W SMS-ie wszystko było podporządkowane hokejowi. 7 Dni w tygodniu zajmowaliśmy się hokejem. Bardzo dużo graliśmy i trenowaliśmy. Wtedy się decydowało, kto, w jakim kierunku pójdzie w życiu. Ja postawiłem na hokej. 

- Po SMS-ie i U20 od razu trafiłeś do GKS Tychy. Czy pobyt w SMS-ie pomógł Ci w tym, że znalazłeś się w GKS Tychy?
SMS w tym czasie był takim miejscem, że jak ktoś szukał „młodych wilków” do drużyny, to zawsze tam się kierował. Menedżerom GKS Tychy, wtedy był pan Karol Pawlik i on zapytał naszego kierownika, w SMS-ie czy ma tam jakiś ciekawych zawodników. (Jakub Witecki w sezonie 2008/09 był najlepiej punktującym graczem SMS-u). I tak się stało, że trafiłem do Tychów.

- Grając na różnych poziomach MS, reprezentowałeś Polskę wiele razy. Jakie różnice zauważyłeś pomiędzy tymi reprezentacjami?
Każdy poziom rozgrywkowy, w którym grałem zdecydowanie się różnił. Niższe szczeble różnią się od pierwszej Dywizji A, mimo, że to jeszcze nie jest Elita. Myślę, że jesteśmy w stanie grać i utrzymywać się w Dywizji IA. Ale najpierw trzeba tam awansować, zobaczymy jak to będzie dalej.

- Ostatnio nie grałeś w reprezentacji, nie powoływano Cię, o co chodzi? 
To jest stara sprawa jeszcze z czasu, kiedy mieliśmy obiecane wynagrodzenie za występy w reprezentacji. Później doszło do pewnych propozycji i teraz to już jest indywidualna sprawa, każdy podejmował decyzje za siebie czy gra czy nie gra w kadrze. Dla mnie sytuacja, która zaistniała, była nie dla zaakceptowania, żebym się tam tak po prostu pojawić. To jakby robić dobrą minę przy złej gry.

- PHL została otwarta dla obcokrajowców. Jak myślisz, to dobrze czy źle dla polskiego hokeja?
Ciężko powiedzieć. Efekty zobaczymy na przestrzeni 3-4 lat. Teraz mamy dopiero pierwszy rok. Liga się wyrównała, ale czy to jest tylko kwestia ligi open czy może tego, że 8-9 drużyn mają stabilizacje finansową i za tym idzie, że mogą siebie pozwolić na zrobienie w miarę dobrej drużyny.

- Jak spędzasz Święta Bożego Narodzenia?
Ja tradycyjne wybieram się w rodzinne okolice do Krynicy. Liczymy, że będzie śnieg. Świętowanie będzie krótkie, bo mam tylko 2 dni wolnego na święta. Będzie tradycyjna Wigilia a potem pierwszy dzień świąt. Później już treningi, bo gramy Puchar Polski. Tak, że świętować będę krótko, ale intensywne z rodziną.

- Czego chciałbyś życzyć naszym czytelnikom?
Wszystkiego dobrego. Wesołych Świąt, szczęśliwego Nowego roku i żeby sympatyków hokeja w Polsce było jak najwięcej z każdym rokiem.

- Na koniec poprosimy o radę dla młodych hokeistów.
Zapewnie nie będę tutaj oryginalny. Na pewno konieczna jest systematyczna praca. Zawsze trzeba robić więcej niż tylko to, co się robi się na treningach. To zrobicie więcej, robicie dla siebie.

facebook